Twócza nuda
Za czasów naszego dzieciństwa dzieci po prostu
biegały po ulicach, wspinały się po drzewach, rozbijały się rowerami po
skwerkach i alejkach. Wtedy spontaniczna zabawa nie była czymś
wyjątkowym, był to naturalny proces wychowania i rozwoju kolejnego
pokolenia. Tymczasem wydaje się że powoli, po cichutku znikają dzieci,
przepadają z osiedlowych podwórek i boisk. Standardowy model życia społecznego został wyparty przez egoizm i ciągły brak czasu. Jesteśmy zaganiani – pracujemy, kupujemy, konsumujemy bez przerwy wpatrujemy się w ekrany telefonów komórkowych – nie rozmawiamy.
Zapisujemy dzieci na wszystkie zajęcia - idealnie organizujemy im czas. Chronimy je przed nudą...
Co przekazujemy młodemu pokoleniu ? Czy nasze działania nie wypłukują naturalnej ciekawości świata, które dzieci ot tak posiadają ? Czy takie zabieganie ma sens ? Czy dzieci powinny żyć pod szablon ?
Rower, piłka – symbole szczęśliwego dzieciństwa zostają powoli wyparte przez laptop i smartfon przy których aktywność dziecka jest całkowicie inna. Tendencja do ograniczenia zabawy na świeżym powietrzu na pewno nie jest korzystna pod wieloma względami. Dlatego ukierunkowanie dziecka jest bardzo ważne. Ktoś w maluchu musi zaszczepić ciekawość świata, miłość do przyrody. To rodzice pokazują jak żyć. Spora część z nas jednak woli wręczyć smartfon niż wyjść z nim na spacer lub pokopać piłkę
Rower, piłka – symbole szczęśliwego dzieciństwa zostają powoli wyparte przez laptop i smartfon przy których aktywność dziecka jest całkowicie inna. Tendencja do ograniczenia zabawy na świeżym powietrzu na pewno nie jest korzystna pod wieloma względami. Dlatego ukierunkowanie dziecka jest bardzo ważne. Ktoś w maluchu musi zaszczepić ciekawość świata, miłość do przyrody. To rodzice pokazują jak żyć. Spora część z nas jednak woli wręczyć smartfon niż wyjść z nim na spacer lub pokopać piłkę
Aby uwolnić ogromne pokłady kreatywności, pasji wystarczy najzwyczajniej dać im czas. Czas na w pełni wolną, niezorganizowaną zabawę. Nie krępować nadmiarem zajęć, pozwolić się ponudzić, pobawić po swojemu. Czas zarówno rodzica na to aby wspólnie uczestniczyć
z dziećmi w zabawie, jak i czas na zabawę w grupie rówieśników. Takie
praktyki od zawsze generowały pozytywne bodźce w rozwoju młodego
pokolenia. Nauka poprzez zabawę z rodzicem wpływa na wytworzenie
wspaniałej unikalnej więzi między nim a dzieckiem. Swobodna zabawa w
grupie wyrabia zaradność, samodzielność, wytrzymałość, umiejętność
zespołowego działania, inicjatywę, pomysłowość, zmysł organizacyjny jak
również stwarza okazję do współzawodnictwa. Rozbudza zainteresowania
otaczającym światem, umiłowanie i poszanowanie przyrody. Uczy orientacji
i swobodnego poruszania się w terenie. Spędzanie czasu na świeżym
powietrzu wpływa korzystnie na zdrowie i psychiczne odprężenie dzieci.
Współczesne dzieci to pokolenie singleplayer. Rower, piłkę, lalkę Barbie, komputer i rolki zostały wyparte przez laptop, konsolę do gier, aparat cyfrowy, mp3, Apple Ipod, quad i skuter. Studenci socjologii SWPS, Tomasz Ciuk oraz Anna Skorża pod kierunkiem mgr. Kamila Sijko, opracowali raport ukazujący przemiany, jakie dokonały się w ciągu ostatnich 15 lat.
Z badań studentów wynika, że w latach 90. większość zabaw miało grupowy charakter. Miały one sens, gdy uczestniczyło w nich wiele dzieci. Musiały używać wyobraźni, aby stworzyć coś nowego.
Obecnie dostępnych jest multum dóbr konsumpcyjnych, jakimi można obdarować dzieci. Ich różnorodność powoduje, iż szybko się nudzą tym, co już mają. Taka sytuacja wpływa na ograniczenie kreatywności dzieci, ponieważ wszystko, czego zapragną mają podane przez rynek niejako na tacy.
Ponieważ Bez-metki są mocno związani z branżą IT wyjątkowo podoba nam się zestawienie i
porównanie pokolenia Zoltrix kontra Wi-Fi.
Więcej na ten temat na stronie SWPS
Uniwersystet:
Pokolenia Zoltrix kontra Wi-Fi
A czy warto wydawać duże sumy na dodatkowe gadżety? Zdecydowanie nie warto, ponieważ dziecko ma w sobie tyle kreatywności, że samo będzie w stanie zorganizować sobie najlepszą zabawę jaką tylko może sobie wymyślić. Obyśmy dali mu tylko taką możliwość, zabrali na dwór, dyskretnie podpowiedzieli i ukierunkowali na twórcze działanie.
A czy warto wydawać duże sumy na dodatkowe gadżety? Zdecydowanie nie warto, ponieważ dziecko ma w sobie tyle kreatywności, że samo będzie w stanie zorganizować sobie najlepszą zabawę jaką tylko może sobie wymyślić. Obyśmy dali mu tylko taką możliwość, zabrali na dwór, dyskretnie podpowiedzieli i ukierunkowali na twórcze działanie.
Ja nie umiem się nudzić - nawet bym czasem chciała, ale mam taki dziwny charakter, że odpoczywanie mnie... męczy :) Muszę stale coś robić, a jak już odpoczywać to wykonując coś twórczego i realizując swoje pasje.
OdpowiedzUsuńTeż jestem za Tez zostawiamy swoje dzieciaki, żeby same się sobą zajmowały i wymyślały zabawę, a nie miały wszystko zorganizowane i ułożone w grafiku ��
OdpowiedzUsuńNuda jest kreatywna i twórcza witać to po dzieciach rozbieganych po podwórkach, wymyślających wspólne zabawy - teraz szczera prawdziwa zabawa to już przeżytek
OdpowiedzUsuńPrzez długi czas celowo mieszkałam na dużym blokowisku, kiedy dzieciaki były małe i właśnie potrzebowały takich podwórkowych zabaw, znajomości, sposobów spędzania czasu. Pamiętam, jak mnie jako dziecku się to podobało. :)
OdpowiedzUsuńFakt, jeśli chcwmy się z kimś umówić to terminy sięgają 2-3 tygodni.I raczej nie ma mowy by skrzyknac wiecej niz dwie rodziny...Chore czasy.
OdpowiedzUsuń