Chabrowa neoprenowa spódnica z koła w Paryżu DIY
Pokochałam piankę! Kochamy się już ponad rok i dobrze nam w tym związku. Uwielbiam Jej sztywność i miękkość zarazem. Jej efektowność i szałowość. Łatwość i przyjemność pracy z nią. Że jest gruba, a mimo to się układa na mnie. Że sterczy, a nie wisi posępnie.
Musiałam zabrać ją, żeby jej elegancja zachwyciła Paryż, a Paryż zachwycił się nią.
Dlatego, że jest taka piękna!
Bonjour de Paris ...
Paryska bajka na tych zdjęciach :-) WZ
OdpowiedzUsuńŚliczna ta spódniczka :)
OdpowiedzUsuńWow, super! Ja jeszcze nie miałam okazji nosić nic z pianki, ale mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńPomysłowo i elegancko. :)
OdpowiedzUsuńKocham ten rodzaj spodniczek :) swietnie. Buziaki
OdpowiedzUsuńhttp://moje-kreacje.blogspot.com
Teraz są wszędzie te spódniczki słodkie są dla jak dla mnie ale mam szerokie biodra ... mam jedna i też ja bardzo lubię :) ślicznie wygladasz:)
OdpowiedzUsuń